środa, 29 stycznia 2014
B.A.P - Wyjdziesz za mnie? ( Yongguk )
Więc tak... Ten scenariusz NIE JEST mojego autorstwa. Napisała go moja koleżanka ;)
Życzę miłego czytania ^.^
___- miejsce na twoje imię
Właśnie szłaś do kawiarni,którą otworzyłaś wraz ze swoim najlepszym przyjacielem . Znałaś go już bardzo długo , gdyż mieszkaliście na tym samym osiedlu kiedy byliście mali . Można was nazwać przyjaciółmi od piaskownicy . Lecz Ty czułaś do niego coś więcej niż wszystkim innym się wydawało . Kochałaś go i to bardzo , ale nie mogłaś mu tego powiedzieć . Dlaczego ? Dlatego bo bałaś się , że go stracisz go na zawsze . Nie chciałaś zniszczyć waszej przyjaźni . Kiedy dotarłaś na miejsce zauważyłaś że w środku jest już Bang . Nie zdziwiło Ciebie to ani trochę , ponieważ codziennie tak było . Kiedy otwierałaś drzwi zadzwonił dzwonek , który informuje , że ktoś właśnie wszedł lub wyszedł .
- Cześć ____ ! - przywitał cię Twój przyjaciel z uśmiechem na twarzy w sumie jak zawsze .
- Cześć Bang ! - przywitałaś się z nim odwzajemniłaś uśmiech . Zauważyłaś , że chłopak jest w tych samych ubraniach co wczoraj
- Widzę , że ktoś tu został na noc i upiekł przepyszne ciasto? -spojrzałaś na chłopaka
-Nie dotykaj ____. To ciasto nie jest dla ciebie . -oznajmił Bang
- Tak ? A można wiedzieć dla kogo upiekłeś to ciasto ? - spytałaś trochę zdziwiona
- Owszem . Upiekłem je dla pewnej cudownej kobiety , którą bardzo kocham i szanuję. - spojrzał na Ciebie.
Zaprosiłem ją tutaj . - powiedział z uśmiechem patrząc Ci w oczy.
Zdziwiłaś się bo Bang nigdy nie wspominał Tobie,że ma dziewczynę .
- A może powiesz mi jak się nazywa ta szczęściara dla której zerwałeś noc ? -dopytywałaś
- ____ dowiesz się w swoim czasie -
- Oppa proooszęęę - powiedziałaś i zrobiłaś aegyo.
- ____ nie tym razem . Mogę Tobie powiedzieć tylko tyle , że znasz i lubisz tą osobę,a ta osoba lubi Ciebie.- zaczął - teraz ja uciekam i wrócę za jakieś dwie godziny - powiedział to zakładając kurtkę.
Posmutniałaś ponieważ Twój najlepszy przyjaciel,którego tak bardzo kochałaś prawdo podobnie miał dziewczynę. Miałaś powoli mętlik w głowie.
-____ co się dzieje ? Dlaczego jesteś smutna ? - spytał się Bang z troską w głosie
- To nic takiego - uśmiechnęłaś się sztucznie
- _____ ! Przecież widzę że coś ciebie trapi. Pamiętaj mi możesz wszystko powiedzieć. -spojrzał na Ciebie
- Oppa to nic takiego,a teraz uciekaj bo jak dobrze mi się zdaje to się gdzieś wybierałeś . -poganiałaś go
- Dobra tym razem odpuszczę ,ale jak wrócę mam widzieć banana na twojej twarzy.Rozumiemy się ? -zrobił poważną minę
- Tak jest kapitanie. -zaśmiałaś się
- To ja uciekam pa -powiedział i pomachał Ci na odchodne
- Pa - pożegnałaś się z nim i poszłaś trochę ogarnąć kuchnię i zanieść ciasto na zaplecze. Szybko się z tym bałaganem owinęłaś .Kiedy na zegarze wybiła godzina dziewiąta przyjęłaś pierwsze zamówienie. Te dwie godziny bardzo szybko Tobie zleciały. Kiedy przyszedł Bang uśmiechnęłaś się do niego czule i mocno go przytuliłaś .
- Spokojnie ____ przecież nie było mnie zaledwie dwie godziny - powiedział to trochę rozbawionym tonem
- Ale ja już się stęskniłam za Tobą - szepnęłaś
Kiedy Bang usłyszał dzwonek szybko się od Ciebie oderwał i podszedł do starszej kobiety, która kogoś Tobie przypominała ,ale nie mogłaś sobie za żadne skarby przypomnieć kogo . Twój Oppa zaprowadził kobietę do wolnego stolika i podszedł do Ciebie.Poprosił Cię abyś ukroiła trzy kawałki ciasta i zrobiła kawę. Kiedy już to zrobiłaś zaniosłaś do stolika. Dopiero wtedy rozpoznałaś kobietę.To była mama Bang'a.
- Dzień dobry - przywitałaś się z uśmiechem na twarzy
- Witaj ____ jak ja Ciebie dawno nie widziałam . Jesteś ładniejsza niż wcześniej -powiedziała z radością kobieta.
Miałaś zamiar odejść ale niespodziewanie Bang chwycił Twoją dłoń.
- ____ proszę usiądź z Nami muszę o coś ważnego Ciebie spytać. -oznajmił Bang.
Kiwnęłaś tylko głową i usiadłaś ,a on wtedy stał i wyjął małe pudełeczko w kształcie serduszka . Klękną przed Tobą i spytał.
- ____ uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie ? - patrzyłaś się ze zdziwieniem na chłopaka.
- Bang ... ja ... TAK - i rzuciłaś mu się na szyję a wszyscy klienci zaczęli klaskać.
Mama Yongguk'a była w nie małym szoku. Ty zresztą też.
- Synku wiedziałam,że chcesz to zrobić ale nie wiedziałam,że zrobisz to przy mnie - powiedziała mama Bang'.
-Teraz mam przy sobie dwie najważniejsze mi osoby -powiedział chłopak i Cię mocno przytulił.
czwartek, 23 stycznia 2014
LC9 - ROZDZIAŁ.IV.
Powracam do Was z nowym rozdziałem.
I przyznaje,że mi niewyszedł..
Mianhe..
Dziękuje Wam wszystkim za komentarze ;)
One mnie bardzo motywują do dalszego pisania ;)
Wybraliśmy się do wesołego miasteczka. Na początku zaliczyliśmy kilka atrakcji i postanowiliśmy kupić sobie bubble tea. Usiedliśmy na pobliskiej ławeczce . Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Gdy już wypiłam wstałam żeby wyrzucić kubek do śmietnika.Jak na złość potknęłam się i upadłam. Wylądowałam w błocie.
-aish.. -krzyknęłam próbując się podnieść
-nic Ci nie jest? -zapytał przerażony J-Hyo
-aniyo. -odpowiedziałam patrząc na krwawiącą ranę na łokciu.
- o rany.. -powiedziała Seoi
Chłopak przyłoży mi do rany kawałek chusteczki i pomógł mi wstać.Usiedliśmy spowrotem na ławkę. Chwile jeszcze pogadaliśmy i poszliśmy dalej się bawić. Zwiedzanie tych wszystkich atrakcji zajęło nam sporo czasu. King latał jak szalony z kolejki na kolejke a my za Nim.
-to co teraz ? -spytał zdyszany E.Den
Rozglądnęłam się dookoła. Już wszystkie kolejki wypróbowaliśmy. Spojrzałam na budkę z watą cukrową.
-chcesz waty?-spytał J-Hyo
Lekko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową na ''tak''.
J-Hyo razem z E.Den'em poszli po watę. Cieszyłam się że mam takiego chłopaka. Po chwili wrócili do Nas i wręczyli Nam smakołyk. J-Hyo otworzył buzię i pokazał palcem,że chcę trochę waty. Podłożyłam mu pod nos i uśmiechnęłam się.
-no ... ile mogę czekać -zaczął - Aaaaa... -powiedział i otworzył buźkę.
Oderwałam kawałek waty i wpakowałam mu do buzi.
-mniam. -zaśmiał się
Ostatni kawałek pochłonęłam w sekundę.
-nie ma -posmutniałam i pokazałam patyczek chłopakowi
-chcesz kolejną?-zapytał J-Hyo
Poczułam delikatny uścisk na nadgarstku. Chłopak przybliżył się do mnie.
-kocham Cię -szępnął i mnie pocałował.
-ja Ciebie też. -wtuliłam się w chłopaka.
Spacerkiem wróciliśmy do domu. Zajęło nam to z godzinkę. Gdy dotarliśmy na miejsce opiekunka rzuciła się na Nas z pretensjami. Zadawała mnóstwo niepotrzebnych pytań. Po jakimś czasie się uspokojiła i poszła na świetlice a z Niś reszta.
Poszłam na plac zabaw a konkretnej na huśtawkę. Zaczęłam się bójać i nogą bawić się w piasku. Z myśleń oderwał mnie dzwoniący telefon.
-Słucham? -spytałam
-Cześć siostra -powiedział radośnie brat
-jak tam ? -spytałam
-a okej. Załatwiłem papiery i już za niedługo przyjeżdżasz-oznajmił
-nawet nie wiesz jak się cieszę,tylko szkoda że Seoi zostanie tu sama.. -posmutniałam
-nie zostanie -powiedział radośnie
-co masz na myśli? -spytałam
-Twój chłopak Ci powie -zaśmiał się
-ale.. -zaczęłam
-nic Ci nie powiem. Lepiej powiedz co dziś robiłaś -powiedział
-Właśnie nie dawno wróciliśmy z wesołego miasteczka i tam takie,rozwaliłam sobie łokieć,potem byliśmy na wacie cukrowej -uśmiechnęłam się pod nosem
-jak to rozwaliłaś łokieć? -spytał przerażony
-potknęłam się nic wielkiego -oznajmiłam
-oj siostra. Uważaj na siebie -powiedział z troską
-dobrze,dobrze.-odpowiedziałam
-ja kończę. Trzymaj się -powiedział i się rozłączył się.
Nawet nie zauważyłam jak J-Hyo siedział obok na chuśtawce. Wpatrywałam się w piasek i myślałam.
-o czym tak myślisz? - spytał
-co Ty tu robisz? - spojrzałam na niego
-szukam Cię.- uśmiechnął się
-znalazłeś ..-odparłam
-miałem Ci powiedzieć dopiero przed wyjazdem... -zaczął - Nasz menedżer powiedział że ...
-że ... no dokończ bo oszaleje -zaśmiałam się
-że weźmie Seoi.. będzie jej prawnym opiekunem - dokończył i się uśmiechnął
-serio?-spojrzałam z niedowierzaniem na chłopaka
-tak,ale narazie nic jej nie mów. -powiedział stanowczo.
Zaczęłam skakać z radości. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam jak głupia piszczeć.Mało co mu uszy nie odpadły.Gdy się już uspokoiłam chłopak chwycił mnie za ręke i poszliśmy do domku. Starałam się nie wygadać,ale strasznie trudno było mi trzymać język za zębami. Gdy już miałam zacząć mówić J-Hyo zasłaniał mi usta ręką albo całował. Seoi zaczęła się domyślać,że coś przed nią ukrywamy ale E.Den starał się odwrócić jej uwagę. Udawało mu się. Za niedługo Seoi miała mieć urodziny i ta ''wiadomość'' miała być częścią prezentu który szykowaliśmy.
Dochodziła godzina 22. Przęciągnęłam się i oznajmiłam wszystkim,że idę się wykąpać i idę spać. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam. Jak na złość zaczęło padać i grzmieć. A ja się boje burzy.
Wzięłam szybko prysznic i ubrałam się w piżamkę. Wskoczyłam szybko do łóżka i przykryłam się po szyje kołdrą. Do pokoju ktoś wszedł. Z początku myślałam że to Seoi ale się pomyliłam. Podskoczyłam gdy usłyszałam kolejny grzmot.
-boisz się? -spytał chłopak.
Od razu ropoznałam głos,ściągnęłam kołdrę z twarzy i spojrzałam na J-Hyo. Zaprzeczyłam na co chłopak się zaśmiał.
-Seoi śpi dziś z E.Den'em. Więc śpię z Tobą.-oznajmił na co ja zrobiłam mu miejsce.
-wolisz spać po lewej czy prawej stronie?-spytałam cicho
-obojętnie. -powiedział i położył się obok mnie.
Nie myśląc ani chwili dłużej wtuliłam się w tors chłopaka. Zaczął mi odgarniać delikatnie włosy z policzka i coś tam mówił. Czułam,że odpływam..
I przyznaje,że mi niewyszedł..
Mianhe..
Dziękuje Wam wszystkim za komentarze ;)
One mnie bardzo motywują do dalszego pisania ;)
Wybraliśmy się do wesołego miasteczka. Na początku zaliczyliśmy kilka atrakcji i postanowiliśmy kupić sobie bubble tea. Usiedliśmy na pobliskiej ławeczce . Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Gdy już wypiłam wstałam żeby wyrzucić kubek do śmietnika.Jak na złość potknęłam się i upadłam. Wylądowałam w błocie.
-aish.. -krzyknęłam próbując się podnieść
-nic Ci nie jest? -zapytał przerażony J-Hyo
-aniyo. -odpowiedziałam patrząc na krwawiącą ranę na łokciu.
- o rany.. -powiedziała Seoi
Chłopak przyłoży mi do rany kawałek chusteczki i pomógł mi wstać.Usiedliśmy spowrotem na ławkę. Chwile jeszcze pogadaliśmy i poszliśmy dalej się bawić. Zwiedzanie tych wszystkich atrakcji zajęło nam sporo czasu. King latał jak szalony z kolejki na kolejke a my za Nim.
-to co teraz ? -spytał zdyszany E.Den
Rozglądnęłam się dookoła. Już wszystkie kolejki wypróbowaliśmy. Spojrzałam na budkę z watą cukrową.
-chcesz waty?-spytał J-Hyo
Lekko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową na ''tak''.
J-Hyo razem z E.Den'em poszli po watę. Cieszyłam się że mam takiego chłopaka. Po chwili wrócili do Nas i wręczyli Nam smakołyk. J-Hyo otworzył buzię i pokazał palcem,że chcę trochę waty. Podłożyłam mu pod nos i uśmiechnęłam się.
-no ... ile mogę czekać -zaczął - Aaaaa... -powiedział i otworzył buźkę.
Oderwałam kawałek waty i wpakowałam mu do buzi.
-mniam. -zaśmiał się
Ostatni kawałek pochłonęłam w sekundę.
-nie ma -posmutniałam i pokazałam patyczek chłopakowi
-chcesz kolejną?-zapytał J-Hyo
Poczułam delikatny uścisk na nadgarstku. Chłopak przybliżył się do mnie.
-kocham Cię -szępnął i mnie pocałował.
-ja Ciebie też. -wtuliłam się w chłopaka.
Spacerkiem wróciliśmy do domu. Zajęło nam to z godzinkę. Gdy dotarliśmy na miejsce opiekunka rzuciła się na Nas z pretensjami. Zadawała mnóstwo niepotrzebnych pytań. Po jakimś czasie się uspokojiła i poszła na świetlice a z Niś reszta.
Poszłam na plac zabaw a konkretnej na huśtawkę. Zaczęłam się bójać i nogą bawić się w piasku. Z myśleń oderwał mnie dzwoniący telefon.
-Słucham? -spytałam
-Cześć siostra -powiedział radośnie brat
-jak tam ? -spytałam
-a okej. Załatwiłem papiery i już za niedługo przyjeżdżasz-oznajmił
-nawet nie wiesz jak się cieszę,tylko szkoda że Seoi zostanie tu sama.. -posmutniałam
-nie zostanie -powiedział radośnie
-co masz na myśli? -spytałam
-Twój chłopak Ci powie -zaśmiał się
-ale.. -zaczęłam
-nic Ci nie powiem. Lepiej powiedz co dziś robiłaś -powiedział
-Właśnie nie dawno wróciliśmy z wesołego miasteczka i tam takie,rozwaliłam sobie łokieć,potem byliśmy na wacie cukrowej -uśmiechnęłam się pod nosem
-jak to rozwaliłaś łokieć? -spytał przerażony
-potknęłam się nic wielkiego -oznajmiłam
-oj siostra. Uważaj na siebie -powiedział z troską
-dobrze,dobrze.-odpowiedziałam
-ja kończę. Trzymaj się -powiedział i się rozłączył się.
Nawet nie zauważyłam jak J-Hyo siedział obok na chuśtawce. Wpatrywałam się w piasek i myślałam.
-o czym tak myślisz? - spytał
-co Ty tu robisz? - spojrzałam na niego
-szukam Cię.- uśmiechnął się
-znalazłeś ..-odparłam
-miałem Ci powiedzieć dopiero przed wyjazdem... -zaczął - Nasz menedżer powiedział że ...
-że ... no dokończ bo oszaleje -zaśmiałam się
-że weźmie Seoi.. będzie jej prawnym opiekunem - dokończył i się uśmiechnął
-serio?-spojrzałam z niedowierzaniem na chłopaka
-tak,ale narazie nic jej nie mów. -powiedział stanowczo.
Zaczęłam skakać z radości. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam jak głupia piszczeć.Mało co mu uszy nie odpadły.Gdy się już uspokoiłam chłopak chwycił mnie za ręke i poszliśmy do domku. Starałam się nie wygadać,ale strasznie trudno było mi trzymać język za zębami. Gdy już miałam zacząć mówić J-Hyo zasłaniał mi usta ręką albo całował. Seoi zaczęła się domyślać,że coś przed nią ukrywamy ale E.Den starał się odwrócić jej uwagę. Udawało mu się. Za niedługo Seoi miała mieć urodziny i ta ''wiadomość'' miała być częścią prezentu który szykowaliśmy.
Dochodziła godzina 22. Przęciągnęłam się i oznajmiłam wszystkim,że idę się wykąpać i idę spać. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam. Jak na złość zaczęło padać i grzmieć. A ja się boje burzy.
Wzięłam szybko prysznic i ubrałam się w piżamkę. Wskoczyłam szybko do łóżka i przykryłam się po szyje kołdrą. Do pokoju ktoś wszedł. Z początku myślałam że to Seoi ale się pomyliłam. Podskoczyłam gdy usłyszałam kolejny grzmot.
-boisz się? -spytał chłopak.
Od razu ropoznałam głos,ściągnęłam kołdrę z twarzy i spojrzałam na J-Hyo. Zaprzeczyłam na co chłopak się zaśmiał.
-Seoi śpi dziś z E.Den'em. Więc śpię z Tobą.-oznajmił na co ja zrobiłam mu miejsce.
-wolisz spać po lewej czy prawej stronie?-spytałam cicho
-obojętnie. -powiedział i położył się obok mnie.
Nie myśląc ani chwili dłużej wtuliłam się w tors chłopaka. Zaczął mi odgarniać delikatnie włosy z policzka i coś tam mówił. Czułam,że odpływam..
BTOB - Zakupy (MINHYUK)
Scenariusz dla mojej Miyako <3
Mam nadzieję,że Ci się spodoba;)
Minęło parę dni od przyjazdu do Koreii. Nie mogłaś przyzwyczaić się do tutejszego języka. Byłaś tak zawzięta że codziennie ćwiczyłaś a nawet zapisałaś się na kursy.
Szło Ci doskonale. Coraz bardziej cieszyłaś się ze swojego pobytu w Korei.
Dzisiejszego dnia miałaś wolne od szkoły,chciałaś mieć ten dzień dla siebie. Postanowiłaś,że wybierzesz się na zakupy.
Wstałaś szybko i poszłaś do łazienki się ogarnąć.Ubrałaś się w swoje ulubione rurki i sweterek. Potem zrobiłaś delikatny makijaż,pokręciłaś lekko włosy i wyszłaś.
Chodziłaś od sklepu do sklepu. Kupiłaś sobie pare ciuszków,kosmetyków i kilka pierdółek.
Gdy już miałaś wychodzić wpadłaś na ciemnowłosego chłopaka. Zachipnotyzował Cię swoim słodkim spojrzeniem. Przez niego upuściłaś torby z zakupami. Pomógł Ci pozbierać rzeczy. Zaskoczona jego rakcją wydusiłaś z siebie kilka słów.
-Nie trzeba. Poradzę sobie.-zaczęłaś
-Ale ja nalegam -zaśmiał się
-Jestem Miyako a Ty?-uśmiechnęłaś się
-Minhyuk ale mówią na mnie Pan słodki -zaśmiał się
-miło mi.. -kiwnęłaś głową
-pójdziemy się przejść?- spytał na co Ty sie zarumieniłaś.
Odpowiedziałaś kiwając głową na ''tak''.
Minhyuk opowiadał Ci o swojej pracy,o tym co robi w wolnym czasie,czym się interesuje.Słuchałaś go z zaciekawieniem.
Po drodze poszliście na bubble tea. Nie było zbytnio ludzi,więc spokojnie mogliście posiedzieć i porozmawiać.Gdy już wyszliście Minhyuk zaproponował Ci wypad do centrum handlowego. Bez wachania zgodziłaś się.
Weszliście do jakiegoś sklepu. Na Twoje nieszczęście był to sklep z gadżetami dla par. Chłopak biegał od półki do półki. Był wniebowzięty. Skorzystałaś z okazji i przystanęłaś.
-masz dziewczynę? -spytałaś cicho
-nie mam. -odpowiedział z uśmiechem
Czułaś jak się rumienisz,dlatego szybko się odwróciłaś.Podszedł do Ciebie i pokazł dwie koszulki. Były koloru białego i sprzodu miały napisy : '' I love my boyfriend'' a na drugiej '' I love my girlfriend '' ... Spojrzałaś na niego ze ździwieniem.
-Ładne są - odparłaś
-Dlatego je weźmiemy. Co Ty na to? -zrobił słodkie oczka
Spojrzałaś na niego i zrobiłaś wielkie oczy.
-nie trzeba -uśmiechnęłaś się
Chłopak i tak zrobił swoje. Zapłacił za dwie i kazał Ci ją ubrać. Za nim się zorientowałaś chłopak miał ją już na sobie. Wyglądaliście jak para. Ludzie na ulicy mówili Wam że ładnie razem wyglądacie.
Minhyuk odprowadził Cię do domu. Gdy już byliście przy bramce chłopak nachylił się nad Tobą i pocałował. Trwało to chwilę,choć chciałaś żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Świetnie się dziś bawiłem -wyszęptał i mocno Cię przytulił po czym pocałował w czoło.
Pocałowałaś chłopaka w policzek i weszłaś do środka.Szybko pobiegłaś do okna żeby go jeszcze zobaczyć. Chłopak wyciągnął z torby jakąś kartkę i zaczął coś tam pisać,potem odwrócił ją do Ciebie.
Ujrzałaś słodki napis ''Saranghaeyo. Śpij dobrze <3 ''
Szybko zeskoczyłaś z parapetu i dorwałaś białą kartkę. Napisałaś to samo co chłopak. Potem mu pomachałaś i puściłaś buziaka. Chłopak uśmiechnął się po czym odszedł.
Na następny dzień umówiliście się i miałaś okazję poznać resztę zespołu. Czułaś się szczęśliwa.
środa, 22 stycznia 2014
NU'EST - Dzień idealny (REN)
Scenariusz dla Lee HyeRi ;)
Krótki,ale mam nadzieję,że Ci się spodoba ;)
Ty i Ren byliście już ze sobą pare dobrych lat. Tworzyliście wspaniałą pare. Wszyscy znajomi Wam tego zazdrościli. Dziś był dzień na który tak długo czekałaś - walentynki święto zakochanych,a także czwarta rocznia Waszego związku. Jedyne o czym marzyłaś to spędzić cały dzień ze swoim chłopakiem. Ostatnio mało czasu ze sobą spędzaliście bo chłopak ma dużo pracy a Ty nauki.
Obudziło Cię uporczywe stukanie do drzwi. Otworzyłaś zaspane oczy i spojrzałaś na zegarek. Dochodziła godzina 9. Wstalaś z łóżka i poszłaś otworzyć. Nie był to nikt inny jak Twoja przyjaciółka. Miała pomóc Ci się przygotować. Kupiłaś sobie na tą okazję białą sukienkę,która była Ci do kolan,wysokie buty i małą torebeczkę. Chciałaś żeby ten dzień był idealny.
Po nie całej godzinie byłaś już gotowa. Lekki makijaż, podkręcone włosy i jeszcze biżuteria.Wygladałaś olśniewająco. Twoi rodzice,przyjaciółka byli pod wielkim wrażeniem,bo rzadko kiedy widzieli Cię w sukienkach a co dopiero w butach na wysokim obcasie.Zawsze chodzilaś w jeansach,trampkach,przetartych koszulkach a tu taka odmiana.
Byłaś już gotwa do wyjścia,wszyscy życzyli Ci powodzenia i udanej randki.Poczułaś wibracje. Wyciągnęłaś telefon z torebki i spojrzałaś w wyświetlacz. Był to sms od Twojego chłopaka.
''Wybacz,ale dziś się nie spotkamy. Mam dużo pracy.''
Rzuciłaś telefon gdzieś w kąt. Miałaś ochotę płakać. Usiadłaś na krześle i poprosiłaś o szklankę wody.
- co się stało ?-spytała przyjaciółka
- On ... nie przyjdzie. -powiedziałaś ledwo słyszlanie
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Twój tata poszedł otworzyć.
-córciu.. ktoś do Ciebie -krzyknął ojciec
-powiedz że mnie nie ma -powiedziałaś i odłożyłaś szklankę na stół
Do pokoju wszedł tata i poprosił Cię żebyś podeszła do drzwi bo to ponoć coś ważnego. Spełniłaś prośbę taty i poszłaś.
Ujrzałaś Ren'a. Już chciałaś na niego naskoczyć,ale zauważyłaś,że trzyma w ręku duży bukiet róż i wielkiego misia. Uśmiechnął się czule do Ciebie.
- Myślałaś,że naprawdę wywinąłbym Ci taki numer? -powiedział
Uśmiechnęłaś się lekko i rzuciłaś mu się na szyje.
-Saranghaeyo.. -powiedział słodko
- I do Ren -szepnęłaś
niedziela, 19 stycznia 2014
LC9 - ROZDZIAŁ.III.
Ohayoo ;) Powracam z nowym rozdziałem ;) Przepraszam,że tak długo czekaliście. Mam nadzieję,że sie nie gniewacie ;)Życzę miłego czytania ;)Ps: Za wszelkie błędy przepraszam. Pisane z tableta. :<
Poszłyśmy się przejść po plaży a przy okazji pogadać. Gadałśmy,wygłupiałyśmy się ile można.Jeszcze tylko miesiąc i wyjeżdzam. Nie wiem jak to przeżyje.
Narazie staram się o tym nie mysleć,ale jakoś nie umiem.
Było bardzo cieplutko,słońce ogrzewało nasze ciała. Udałyśmy się do pobliskiego baru,żeby czegoś się napić.Zamówiłyśmy sobie cole. Po chwili na stoliku pojawiły się zamówione napoje. Od razu pochwyciłam szklankę w dłonie i przez kolorową słomkę zaczęłam go pić.Nie było nic lepszego od coli z kostakami lodu.Zaczęłysmy plotkować o wszytstkim i o niczym.
-Dzień dobry. Czy panie jeszcze czegoś sobie życzą? -spytał jeden z grupki chłopaków.
Wybuchnełyśmy śmiechem gdy zobaczyłyśmy całe LC9 stojące za Nami i udajacych kelnerów.
-myślę że zamówimy po buziaku od każdego z Was. Co o tym myślisz Yumi?- zaśmiała się Seoi na co E.Den szturchnął ją ręką.
-haha. wariatka. -powiedziałam
-trzeba korzystać.-powiedziała i odłożyła szklanke na stolik.
-załatwlismy sobie tu mini koncert. Zagramy tu za godzinę.-powiedział Rasa z uśmiechem na twarzy
-serio? -spytała Seoi
-brawo. -zaczełam klaskać na co wszyscy się dziwinie na mnie popatrzyli.
Na stała chwila ciszy.
-mamy mało czasu.Pomożecie nam sprzęt i krzesła poukładać?-przerwał cisze King
-nie ma sprawy. -uśmiechnęłam sie.W jakieś pół godziny było już wszystko gotowe. Mały koncert,bez stresu,bez mediów..Pełen luz a i tak chłopcy chcieli wyglądać idealnie.
-Za 5 min wychodzimy!-krzyknał Rasa. Cała sala była przepełniona. Wszyscy byliśmy w nie małym szoku. Jednak mini ulotki zrobione przez chłopaków się przydały.
-dobra chodźcie!-krzyknął Ao
-przytulisz mnie ? nigdy nie byłem tak zestreswany. -powiedział J-Hyo
-jasne -usmiechęłam się i przytuliłam go z całych sił
-komawo-powiedział z uśmiechem
-dusisz...-wymamrotałam ledwo
-mianhe - rozluźnił uścisk
-to powodzenia -uśmiechnęłam się a chłopak pomachał mi i odszedł.Razem z Seoi stałyśmy obok i przyglądałyśmy się chłopakom. Ludzie byli zachwyceni. Bujali się w rytm muzyki. Najwyraźniej im się spodobał występ.Gdy chłopcy skończyli zebralismy wszystkie rzeczy i podziękowaliśmy obsłudze.Około 16 wróciliśmy do domku. Zjedliśmy szybko obiad i poszliśmy na świetlice żeby posiedzieć z resztą grupy.
-chodzcie ogladać film -krzyknął Rasa.
Po chwili razem z Seoi siedziałyśmy obok chłopaków i zaczeliśmy oglądać.Siedziałam obok J-Hyo. Czułam jego każdy jeden oddech,każde jedne poruszenie się. Nagle jego ręka oplotła moją szyje.
-tam jest telewizor -powiedziałam i wskazałam palcem.
-słodka jesteś.-szepnął mi w ucho.
Spojrzałam w jego stronę. Nasze spojrzenia się spotkały. Poczułam jak się rumienie dlatego szybko odwrociłam wzrok i patrzyłam dalej na telewizor. Czułam jak jego palce smyrają mnie po szyji. Przeszły po mnie dreszcze. Starałam się nie ukazywać żadnych emocji.
-chodźmy spać -powiedziała Seoi do E.Den'a.
-ja też już idę -przeciagnął się Jun
-to ja z Yumi jeszcze zostaniemy -powiedział J-Hyo naciskając na ostatnie słowo.
-no okej. dobrej nocy -powiedziała Seoi i opusciła pomieszczenie.Po chwili wyszła reszta. Zostałam tylko Ja,J-Hyo i telewizor. Mimo że spędzałam z Nim dużo czasu sam na sam teraz czułam się jakoś niezręcznie i dziwnie. Serce waliło mi jak oszalałe. Miałam ochotę uciec albo schować się pod kołdre.
-wszystko okej?-spytał chłopak
-tak,wszystko okej -powiedziałam
Chłopak szturchnął mnie łokciem.Nie zwracałam na niego uwagi. Starałam się.
-nad czym tak myślisz?-spytał
-nie myślę,po prostu ogladam. Tobie też polecam -spojrzałam na niego i mnie nagle sparaliżowało. Chłopak przybliżył się do mnie i musnął moje usta. Nie odepchnęłam go,wręcz przeciwnie. Odwzajemniłam pocałunek. Kiedy oddalilśmy się od siebie chłopak spojrzał na mnie a ja dalej byłam tak jakby w transie. Objał mnie w pasie i przybliżył do siebie. Oparł sie swoim czołem o moje i pocałował w nosek.
-chyba sie zakochałem...
To co usłyszałam spowodowało,że zrobiło mi się słabo,a serce biło z podwójną siłą.
-słuchaj -zająkał się - wiem że zostało mało czasu do końca wakacji i to wszystko się zmieni. My zaczniemy pracę a Ty szkole. W sumie będziemy blisko siebie bo się przeprowadzasz,ale to nie to samo co teraz. Będziemy zabiegani,ale mimo wszystko chcę spróbować. Niewiele jeszcze wiem o miłości,ale wiem,że jesteś dla mnie ważna,nawet bardzo. Po prostu to czuję. -zaczerwienił się lekko i spuścił głowe.
Uśmiechnęłam się lekko. Miałam ochotę skakać z radości,ale musiałam się opanować. Dłonią przejechałam mu po policzku,na co chłopak podniósł spowrotem głowe i spojrzał na mnie.
-Oppa.-zaczęłam ale nie dokończyłam bo chłopak mi przerwał
-jeszcze nie skończyłem -zaśmiał się -Kocham Cię -szpęnął słodko
-Ja Ciebie też -uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy.
Chłopak zbliżył się i obdarzył mnie buziakiem. Kiedy się odsunął chwycił moją dłoń i odprowadził do pokoju.
-widzimy się jutro. dobranoc-szępnął i mnie przytulił
-dobranoc. -odwzajemniłam uścisk po czym poszłam spać.
Obudziłam się około 9. Słońce świeciło,na niebie nie było żadnej chmurki a ja nie miałam ochoty wychodzić dziś z łóżka. Wzięłam butelkę soku z szafki i troszkę upiłam. Nagle usłyszałam dzwięk dzwoniącego telefonu. Podniosłam się z łóżka i zaczęłam szperać w torebce. Po chwili znalazłam telefon.
-yoboseyo?-spytałam
-cześć siostra -krzyknął radośnie mój brat
-cześć. Co tam.-spytałam
-jest okej,właśnie przygotowałem Ci Twój pokój. Ściany masz rózowe. -zaśmiał się
-tylko nie różowy,przecież wiesz że nie lubię. -oburzyłam się lekko.
-no żartuje. -zasmiał się
-muszę Ci kogoś przedstawić. -zmieniłam temat
-tak? a kogo?-dopytywał
-zobaczysz. Braciszku ... -przęciągnęłam
-tylko nie mów mi że w ciąży jesteś -spoważniał na co ja wybuchłam nie małym śmiechem.
-aniyo. -odpowiedziałam
-to dobrze. Mam dla Ciebie niespodziankę. -powiedział radośnie
-jaką? -dopytywałam
-powiem Ci dziś wieczorem,zaraz właśnie jadę załatwiać reszte papierów. -powiedział
-mam się bać? -spytałam
-aniyo,raczej cieszyć... myślałem,że Ci powiedział. -odparł
-kto i co miał mi powiedziec? -mruknęłam
-dowiesz się w swoim czasie. Teraz muszę kończyć. -powiedział nie zmieniajac tonu
-okej. Pa-powiedziałam
-trzymaj się -odparł i się rozłączył.
Po rozmowie z brarem jakoś lepiej się poczułam. Odłożyłam szybko telefon na półke i poleciałam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam chłodny prysznic,który mnie orzeźwił. Ubrałam rurki i koszulkę z krótkim rękawkiem. Wyszłam a raczej wybiegłam z łazienki i poszłam poszukać przyjaciół. Gdy już ich znalazłam każdego z Nich przytuliłam a J-Hyo jeszcze obdarzyłam buziakiem. Usiadliśmy przy stoliku na którym było wystawione śniadanie.
-ktoś tu ma dobry humor -zaśmiał się Jun
-rozmawiałam z bratem i ponoć ma dobre informacje,ale powie mi dopiero wieczorem.-powiedziałam. J-Hyo zaczął bawić się czapką,AO zaczął sobie włosy poprawiać a King zaczął gwizdać.
-i jeszcze powiedział coś w stylu ,,myślałem,że Ci powiedział'' -spojrzałam na J-Hyo.
Ten spojrzał na mnie i złożył mi swoją czapkę na głowe po czym dał buziaka.
-o widzę,że kolejną pare mamy.
Ja też chcę -tupnął nogą Jun.
niedziela, 5 stycznia 2014
LC9 - ROZDZIAŁ.II.
Obudziłam się jakoś po 7.. Usiadłam na łóżku i się przeciągnęłam.Rozejrzałam się dookoła i po Seoi nie było śladu. Poszłam szybko do łazienki. Spięłam włosy w kucyka i zrobiłam lekki makijaż.Następnie ubrałam się w luźne ciuchy.
Przejrzałam się z każdej strony w lustrze. Następnie wyszłam z domku i poszłam poszukać Seoi.Nigdzie nie mogłam jej znaleźć,w końcu wpadłam na opiekunkę.
-przepraszam widziała Pani Seoi?-spytałam
-poszła z E.Den'em na spacer.-odpowiedziała z uśmiechem.
-dobrze. Dziękuje. -powiedziałam i odeszłam.
-zaczekaj chwilę,mam coś dla Ciebie.-krzyknęła opiekunka.
Odwróciłam się i podeszłam spowrotem do kobiety.
-chodź ze mną.-powiedziała i chwyciła mnie za rękę.
Chwile potem już byłyśmy w domku dla opiekunów.
Kobieta zaczęła szperać w szufladzie.Wyciągnęła z niej białą kopertę. Podała mi ją i się uśmiechnęła. Podziękowałam jej i opuściłam pomieszczenie.Poszłam w zaciszne miejsce.Usiadłam na ławeczkę,która stała w pobliżu.Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać.Gdy skończyłam czytać to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać.Mój brat wywalczył do mnie pełne prawa.Pod koniec wakacji miałam wyjechać do Korei i z Nim zamieszkać.
*przecież nie mogę zostawić tu Seoi samej* -pomyślałam.
Nogi podkuliłam pod brodę a buzie schowałam w dłonie.
Z myśleń odciągnął mnie głos młodego chłopaka.
-o czym tak myślisz.-spytał.
Odwróciłam się i lekko się uśmiechnęłam.Nie był to nikt inny jak J-Hyo.Gdy zawsze robiło mi się smutno,czy miałam złe dni zawsze się pojawiał.Jakby czuł to samo co ja w danej chwili.Usiadł obok mnie. Pomachałam mu kopertą przed nosem.
-mogę przeczytać?-spytał
-tak.proszę.-powiedziałam i podałam mu kopertę.
Gdy skończył oddał mi kopertę i się uśmiechnął.
-powinnaś się cieszyć-powiedział
-cieszę się,nawet bardzo-powiedziałam
-to czemu nawet się nie uśmiechniesz?-spytał
-nie mogę zostawić tu przyjaciółki samej.-powiedziałam
-ale przecież sama nie będzie. A Ty masz okazję wyrwać się z domu dziecka i żyć lepiej. Z bratem. -powiedział
-ty nic nie rozumiesz. Traktuje Seoi jak siostrę i nie zostawię jej.-powiedziałam stanowczo
-to co powiesz bratu? Będzie mu przykro. Pomyślałaś o tym? -spojrzał na mnie
-a może z Nim porozmawiam? I też wywalczy o nią prawa?
-raczej to się nie uda,ale zawsze możecie spróbować.-węstchnął
-to co mam zrobić? -spytałam i spuściłam głowę.
-coś wymyślimy -poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
Chwilę jeszcze siedziałam w samotności,potem wróciłam do pokoju z nadzieją,że będzie tam Seoi. Na całe szczęście była. Chwilę pogadałyśmy. Posmutniała gdy pokazałam jej list.Obiecałam jej że zrobię wszystko żeby nie została sama.
Chwile później opiekunka ogłosiła zbiórkę.Kazała Nam się przebrać w stroje kąpielowe,wziąć potrzebne rzeczy bo idziemy na plaże.
Cała grupa zrobiła co to co kazała. Gdy już wszyscy byli gotowi poszliśmy. Plaża była dość blisko. Parę kroków i już byliśmy na miejscu.
Słońce,plaża i morze.. Uwielbiam te klimaty. Rozłożyliśmy koce a następnie posmarowaliśmy się olejkami. Usiadłam na kocu i zaczęłam bawić się piaskiem. W pierwszej chwili narysowałam serduszko,potem szybko je zmazałam żeby nikt nie widział.
-ktoś tu się zakochał.-uśmiechnęła się Seoi
-tak wiem. Ty i E.Den -nacisnęłam na ostatnie zdanie.
-haha. Choć się kąpać.-powiedziała Seoi i pociągnęła mnie za sobą.
Gdy skończyliśmy się bawić,opiekunka wykupiła całonocny rejs statkiem.
Wszyscy się cieszyli bo jeszcze na nim miała odbyć się dyskoteka. Wróciliśmy szybko do domków żeby się umyć i przebrać. Po godzinie wszyscy byli już gotowi. Wróciliśmy na plaże,a tam już czekał na Nas statek. Zapakowaliśmy się na niego i wypłynęliśmy w morze. Oprócz nas byli też inni pasażerowie. Statek był oświetlony kolorowymi światełkami,w tle leciała muzyka.
Razem z Seo wskoczyłyśmy w tłum bawiących się ludzi i zaczęłyśmy się bawić.
Nie zwracałyśmy uwagi na nikogo po prostu chcieliśmy się świetnie bawić.
Gdy puścili muzykę do Seoi podszedł E.Den i wziął ją na parkiet. Natomiast ja poszłam napić się soczku. Oparłam się o stolik i przyglądałam się tańczącym.
Wystraszyłam się gdy ktoś podszedł do mnie od tyłu i zakrył mi oczy. Zdjęłam czyjeś ręce z oczu i się odwróciłam.
Zobaczyłam uśmiechającego się J-Hyo.
-wystraszyłeś mnie.-powiedziałam
-zatańczysz?-wyszeptał mi do ucha
Coś sprawiło,że serce zabiło mi mocniej. Odpowiedziałam kiwając głową na ''tak'',boic innego nie umiałam powiedzieć.Przetańczyliśmy prawie całą noc. Z rana gdy już dopływaliśmy do portu podziękowałam mu za mile spędzony wieczór i poszłam poszukać przyjaciółki. Znalazłam ją razem z E.Den'em. Siedzilieli wtuleni w siebie na ławce na zewnątrz.
-E.Den idź zobacz czy nie ma Cię w środku.-powiedziałam uśmiechając się
-yyy? -spojrzał na mnie
-możesz mówić on nic nie powie.-powiedziała Seoi
Opowiedziałam jej cały wieczór,który spędziłam z J-Hyo. W ogóle nie była zdziwiona ani nic.
-ktoś się tu zakochał. -powiedział E.Den
-no co Ty nie powiesz. -szturchnęła go Seoi
-tylko tańczyliśmy.-odpowiedziałam
-teraz tak to się nazywa-zaśmiał się chłopak
Gdy dopłynęliśmy już do brzegu. Pani dała Nam resztę dnia wolnego. Każdy poszedł w swoją stronę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayooo <3
Dziękuje wszystkim za komentarze,one motywują mnie do dalszego pisania. Rozdział dość krótki,bo kompa mi zabrali,a piszę na tablecie. Za wszelkie błędy przepraszam.
Miłego czytania ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)