czwartek, 23 stycznia 2014

LC9 - ROZDZIAŁ.IV.

Powracam do Was z nowym rozdziałem. 
I przyznaje,że mi niewyszedł..
Mianhe..
Dziękuje Wam wszystkim za komentarze ;) 
One mnie bardzo motywują do dalszego pisania ;)



Wybraliśmy się do wesołego miasteczka. Na początku zaliczyliśmy kilka atrakcji i postanowiliśmy kupić sobie bubble tea. Usiedliśmy na pobliskiej ławeczce . Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Gdy już wypiłam wstałam żeby wyrzucić kubek do śmietnika.Jak na złość potknęłam się i upadłam. Wylądowałam w błocie. 
-aish.. -krzyknęłam próbując się podnieść
-nic Ci nie jest? -zapytał przerażony J-Hyo
-aniyo. -odpowiedziałam patrząc na krwawiącą ranę na łokciu.
- o rany.. -powiedziała Seoi 
Chłopak przyłoży mi do rany kawałek chusteczki i pomógł mi wstać.Usiedliśmy spowrotem na ławkę. Chwile jeszcze pogadaliśmy i poszliśmy dalej się bawić. Zwiedzanie tych wszystkich atrakcji zajęło nam sporo czasu. King latał jak szalony z kolejki na kolejke a my za Nim.
-to co teraz ? -spytał zdyszany E.Den
Rozglądnęłam się dookoła. Już wszystkie kolejki wypróbowaliśmy. Spojrzałam na budkę z watą cukrową.
-chcesz waty?-spytał J-Hyo
Lekko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową na ''tak''. 
J-Hyo razem z E.Den'em poszli po watę. Cieszyłam się że mam takiego chłopaka. Po chwili wrócili do Nas i wręczyli Nam smakołyk. J-Hyo otworzył buzię i pokazał palcem,że chcę trochę waty. Podłożyłam mu pod nos i uśmiechnęłam się.
-no ... ile mogę czekać -zaczął - Aaaaa... -powiedział i otworzył buźkę.
Oderwałam kawałek waty i wpakowałam mu do buzi.
-mniam. -zaśmiał się
Ostatni kawałek pochłonęłam w sekundę.
-nie ma -posmutniałam i pokazałam patyczek chłopakowi
-chcesz kolejną?-zapytał J-Hyo
Poczułam delikatny uścisk na nadgarstku. Chłopak przybliżył się do mnie. 
-kocham Cię -szępnął i mnie pocałował.
-ja Ciebie też. -wtuliłam się w chłopaka.
Spacerkiem wróciliśmy do domu. Zajęło nam to z godzinkę. Gdy dotarliśmy na miejsce opiekunka rzuciła się na Nas z pretensjami. Zadawała mnóstwo niepotrzebnych pytań. Po jakimś czasie się uspokojiła i poszła na świetlice a z Niś reszta. 
Poszłam na plac zabaw a konkretnej na huśtawkę. Zaczęłam się bójać i nogą bawić się w piasku. Z myśleń oderwał mnie dzwoniący telefon.
-Słucham? -spytałam
-Cześć siostra -powiedział radośnie brat
-jak tam ? -spytałam
-a okej. Załatwiłem papiery i już za niedługo przyjeżdżasz-oznajmił
-nawet nie wiesz jak się cieszę,tylko szkoda że Seoi zostanie tu sama.. -posmutniałam
-nie zostanie -powiedział radośnie
-co masz na myśli? -spytałam
-Twój chłopak Ci powie -zaśmiał się 
-ale.. -zaczęłam 
-nic Ci nie powiem. Lepiej powiedz co dziś robiłaś -powiedział
-Właśnie nie dawno wróciliśmy z wesołego miasteczka i tam takie,rozwaliłam sobie łokieć,potem byliśmy na wacie cukrowej -uśmiechnęłam się pod nosem
-jak to rozwaliłaś łokieć? -spytał przerażony
-potknęłam się nic wielkiego -oznajmiłam
-oj siostra. Uważaj na siebie -powiedział z troską
-dobrze,dobrze.-odpowiedziałam
-ja kończę. Trzymaj się -powiedział i się rozłączył się.
Nawet nie zauważyłam jak J-Hyo siedział obok na chuśtawce. Wpatrywałam się w piasek i myślałam.
-o czym tak myślisz? - spytał
-co Ty tu robisz? - spojrzałam na niego
-szukam Cię.- uśmiechnął się
-znalazłeś ..-odparłam
-miałem Ci powiedzieć dopiero przed wyjazdem... -zaczął - Nasz menedżer powiedział że ...
-że ...  no dokończ bo oszaleje -zaśmiałam się
-że weźmie Seoi.. będzie jej prawnym opiekunem - dokończył i się uśmiechnął
-serio?-spojrzałam z niedowierzaniem na chłopaka
-tak,ale narazie nic jej nie mów. -powiedział stanowczo.
Zaczęłam skakać z radości. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam jak głupia piszczeć.Mało co mu uszy nie odpadły.Gdy się już uspokoiłam chłopak chwycił mnie za ręke i poszliśmy do domku. Starałam się nie wygadać,ale strasznie trudno było mi trzymać język za zębami. Gdy już miałam zacząć mówić J-Hyo zasłaniał mi usta ręką albo całował. Seoi zaczęła się domyślać,że coś przed nią ukrywamy ale E.Den starał się odwrócić jej uwagę. Udawało mu się. Za niedługo Seoi miała mieć urodziny i ta ''wiadomość'' miała być częścią prezentu który szykowaliśmy.
 Dochodziła godzina 22. Przęciągnęłam się i oznajmiłam wszystkim,że idę się wykąpać i idę spać. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam. Jak na złość zaczęło padać i grzmieć. A ja się boje burzy.
Wzięłam szybko prysznic i ubrałam się w piżamkę. Wskoczyłam szybko do łóżka i przykryłam się po szyje kołdrą. Do pokoju ktoś wszedł. Z początku myślałam że to Seoi ale się pomyliłam. Podskoczyłam gdy usłyszałam kolejny grzmot.
-boisz się? -spytał chłopak. 
Od razu ropoznałam głos,ściągnęłam kołdrę z twarzy i spojrzałam na J-Hyo. Zaprzeczyłam na co chłopak się zaśmiał.
-Seoi śpi dziś z E.Den'em. Więc śpię z Tobą.-oznajmił na co ja zrobiłam mu miejsce.
-wolisz spać po lewej czy prawej stronie?-spytałam cicho
-obojętnie. -powiedział i położył się obok mnie.
Nie myśląc ani chwili dłużej wtuliłam się w tors chłopaka. Zaczął mi odgarniać delikatnie włosy z policzka i coś tam mówił. Czułam,że odpływam.. 


4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc bardzo fajny rozdział czekam na następny <3 Życze ci weny w dalszym pisaniu <3 Te opowiadanie jest świetne <3 nawet nwm co mam napisac :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi sie podobało...czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń