sobota, 1 lutego 2014

LC9 - ROZDZIAŁ.V.

Ohayo Miśki <3
uhuhu to już piąty rozdział.Szybko idzie. :) Dziękuje wszystkim za komentarze one bardzo mnie motywują ;) 





Obudziłam się i otworzyłam szeroko oczy. Przeciągnęłam się i rozejrzałam po pokoju. Chwila moment. Czy przypadkiem kiedy  zasypiałam obok mnie nie leżał J-Hyo? Miałam zamiar wychodzić już z łóżka i iść szukać chłopaka,gdyż drzwi do pokoju się otworzyły. Moja reakcja na nie była natychmiastowa. Położyłam się z powrotem i przykryłam twarz kołdrą. Słyszałam jak chłopak się śmieje.
- wiem,że już nie śpisz. -powiedział chłopak próbując ściągnąć mi kołdrę z twarzy.
Gdy już dokonał swojego celu z powrotem usiadłam na łóżko i spojrzałam na chłopaka.
-wstawaj i chodź na śniadanie. -powiedział J-Hyo i opuścił pokój. 
Opadłam na łóżko i zakryłam głowę poduszką. Nie chciało mi się dziś nic i jeszcze ten okropny ból głowy. Zapowiadał się koszmarny dzień. Podniosłam się z łóżka i powlokłam się w żółwim tempie do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic,pokręciłam delikatnie włosy i zrobiłam makijaż żeby ludzi nie straszyć. Następnie ubrałam się w swój ulubiony dres i wyszłam z łazienki. 
Poszłam na świetlice,gdzie ku mojemu zdziwieniu była tam reszta. Z każdym się przywitałam i się rozejrzałam. Zobaczyłam że na stole leżą tosty,które uwielbiałam.
Naładowałam sobie na talerz i usiadłam obok przyjaciółki. Zjadłam je w parę minut.
-coś się stało? jakoś dziwnie się zachowujecie. -oznajmiłam patrząc na każdego z Nich
-aniyo .. -odparł King
-zdaje Ci się -uśmiechnęła się Seoi 
-chodź ze mną -powiedziałam i chwyciłam Seoi za rękę.
 Chciałam zaczerpnąć świeżego powietrza i na chwile zapomnieć o tym koszmarnym dniu, który jeszcze nie dobiegł końca a przy okazji pogadać sam na sam z przyjaciółką.
Weszłyśmy w jakiś lasek. Znalazłyśmy boisko do koszykówki. Było nieziemsko cicho i spokojnie,widać było że dawno tutaj nikt nie przychodził.Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy gadać. Gadałyśmy i wygłupiałyśmy się z jakąś dobrą godzinę. 
-patrz - powiedziała Seoi i wskazała palcem przed siebie.
 W kącie leżała piłka. Dziwne to bo oprócz nas nikogo tu nie było. Może ktoś zapomniał. 
 Seoi zeskoczyła z ławki i pobiegła w stronę piłki. Energicznie wzięła ją do rąk i zaczęła odbijać.
-gramy ? -spytała
- jasne - uśmiechnęłam się i podbiegłam do dziewczyny
 Grałyśmy do tego czasu aż nie padłyśmy. Dobrze się bawiłyśmy nawet nie zauważyłyśmy kiedy zrobiło się tak późno. Dobiegała godzina 16.  Spojrzałam w wyświetlacz telefonu i było kilka nieodebranych połączeń. Już wiedziałam o co chodzi.
-będzie ochrzan. Ja Ci to mówię. -zaśmiała się Seoi
Spojrzałam na dziewczynę i schowałam buzie w dłonie. Powolnym krokiem,nigdzie się nie spiesząc wróciłyśmy do obozowiska. Napotkałyśmy się na opiekunkę. 
-widzę że już lepiej się czujesz Seoi -powiedziała Pani i przyłożyła jej dłoń do czoła.
Patrzyłyśmy na nią ze zdziwieniem.. o co jej chodzi? Poszłyśmy poszukać chłopców.
Gdy już ich znaleźliśmy naskoczyli na Nas mówiąc że wszędzie Nas szukali i gdzie my się podziewałyśmy. Nie mogłam opanować śmiechu i wybuchłam śmiechem. Spojrzeli na mnie i mieli minę coś w stylu " a Tobie co ? " .
- musiałyśmy Was kryć bo opiekunka Was szukała -wyskoczył z tekstem AO
- dlatego King wymyślił to że Seoi się źle czuła i zostałyście w pokoju. -powiedział E.Den
-tak to byście miały opieprz za opuszczenie terenu bez jej zgody - zaśmiał się AO
-e tam.. -mruknęła Seoi i przytuliła E.Den'a
E.Den chwycił Seoi za rękę i pociągnął ją za sobą.
-teraz Wy Nas kryjcie -zaśmiał się E.Den i odeszli.
-teraz bierzemy się szybko do roboty -powiedziałam


* PERSPEKTYWA SEOI *
- Oppa! Gdzie Ty mnie ciągniesz?! -krzyknęłam
- Nie wyrywaj się. Po prostu mi zaufaj. - powiedział ciągnąc cię dalej.
- Przecież Ci ufam. -oznajmiłam
E.Den przystanął i lekko się uśmiechnął.

-już jesteśmy -powiedział 
- Oppa co to jest? -spytałam zdziwiona
- Otwórz -uśmiechnął się
 Nie zastanawiając się dłużej podeszłam i pociągnęłam za wstążkę,po czym zdjęłam pokrywę i wyciągnęłam wielkiego misia który trzymał serduszko na którym był napis "Saranghaeyo".
- Dziękuję Oppa! -krzyknęłam i przytuliłam się  do chłopaka
-Wszystkiego najlepszego ! -szepnął chłopak

-to już dziś? -spytałaś zaskoczona
-chodźmy zobaczyć ciąg dalszy atrakcji jakie dla Ciebie przygotowaliśmy. -uśmiechnął się.
- Przygotowaliśmy ? -powtórzyłaś i zrobiłaś wielkie oczy. Chłopak się tylko zaśmiał.


*PERSPEKTYWA YUMI (MOJA) *

Głowiliśmy się i troiliśmy się żeby wszystko wyszło idealnie i żebyśmy zdążyli. To miały być urodziny których Seoi nigdy nie zapomni.
-Wiecie jak ja się zmęczyłam tym przygotowywaniem - jęknęłam i się przeciągnęłam


 -wyrobiliśmy się w nie całą godzinę. -powiedział uradowany Jun
-to chyba Nasz rekord. -powiedział AO
-zaraz będą. E.Den mi napisał -wtrącił J-Hyo

 Zgasiliśmy światło i pochowaliśmy się wszyscy. Gdy drzwi się otworzyły było słychać głosy.

- Ej, a gdzie chłopcy i Yumi? - zapytała Seoi nic nie podejrzewając.
W mgnieniu oka światło w salonie zapaliło się i ze wszystkich stron wyskoczyliśmy krzycząc i sypiąc konfetti w stronę dziewczyny : Wszystkiego Najlepszego! 
Zaczęliśmy śpiewać "Sto Lat" . Nie wiem czy można było to nazwać śpiewaniem ale ważne że było. Z kuchni wyszła opiekunka z tortem urodzinowym na którym paliły się świeczki.
 -To dla mnie? Nie musieliście tego robić,bo ja mam urodziny za pół roku. -powiedziała dziewczyna
- ŻEE COOO?! - krzyknęli wszyscy
-Haha, żartuję. To najwspanialsze urodziny mojego życia. -powiedziała i ze szczęścia zaczęły spływać jej łzy po policzku.
Gdy już skończyliśmy "fałszować" Seoi podeszła i zdmuchnęła świeczki myśląc życzenie. 
-jakie miałaś marzenie? -wyrwał AO 
-nie mów bo się nie spełni -zaśmiała się opiekunka
Zaraz chłopcy rozkręcili całą imprezę.Chyba przez dwie godziny tańczyliśmy do"MaMa Beat". Darliśmy się,że pewnie całe sąsiedztwo Nas słyszało i  miało Nas dosyć..
Wszyscy tańczyli i śmiali się do rozpuku.
Bawiliśmy się do północy. Wszyscy byli tak zmęczeni że nie chciało Nam się nawet sprzątać. Zostawiliśmy ten bałagan i poszliśmy spać.

9 komentarzy:

  1. A więc tak Mały Smoku na fb dostaniesz opieprz bo ten rozdział jest strasznie krótki ale zajebisty !!! Najbardziej mi się podobało jak Soei powiedziała że za pół roku ma urodziny xD nie wiem czy dobrze napisałam :P
    Weny kochana Panna D posyła buziaki i serduszko :**** <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 Wiem,że krótki... ale weny brakuje.. ;c

      Usuń
    2. Szkoda może jakoś będę mogła tobie pomóc w pisaniu ??? xD Nie umiem dobrze pisać ale ten scenariusz o Bangu chyba mi wyszedł ? :P
      Panna D

      Usuń
  2. Coś mi się zdaje że byłaś głodna jak pisałaś ten rozdział :D ponieważ napisałaś zamiast "szybki prysznic" "szynki prysznic" (wiem czepiam się o szczegóły) Tak to rozdział cudny pisz tak dalej. Ja chce wiedzieć co się stanie. Duuuuuużo życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do mnie http://angelikalc91234.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie... piękne <3 Własnie też mi się to rzuciło w oczy "szynki prysznic" serio głodna musiałaś być xD Cały czas się śmiałam czytając ten rozdział. Super ci wyszedł, pisz szybko chcę więcej. ;* Dużoooo weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3Dziś jeden scenariusz jeszcze wrzucę z Chen'em dla Ciebie :3 a jutro postaram się z Rasa ^.^ bo mam gotowe ;)

      Usuń
  5. Świetne :3. Ale czy tylko mi się rzuciło w oczy że przy perspektywie Seoi zmieniłaś nagle narrację?
    "- Oppa! Gdzie Ty mnie ciągniesz?! -krzyknęłam"
    a na końcu jest
    "-to już dziś? -spytałaś zaskoczona
    -chodźmy zobaczyć ciąg dalszy atrakcji jakie dla Ciebie przygotowaliśmy. -uśmiechnął się.
    - Przygotowaliśmy ? -powtórzyłaś i zrobiłaś wielkie oczy. Chłopak się tylko zaśmiał."
    Powinno być spytałam, powtórzyłam.. Musisz pilnować narracji. Wiem, że to ciężkie ale trzeba na to zwracać dużą uwagę. Dobra, czepiam się ale wiesz, że lubię. Co do rozdziału. Krótki ale mi się podoba. (tak jak wszystkie poprzednie) Ogólnie miałaś świetny pomysł zaczynając to opo. Czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń